Dzisiaj przy okazji wolnego dnia zabrałam się za strojenie domu oraz choinki i jak co roku wyskoczył problem zagubionych lub przepalonym światełek na choinkę...Na szczęście przypomniałam sobie o zrobionej przeze mnie w zeszłym roku girlandzie z piłeczek pingpongowych.
W związku z powyższym, chciałam pochwalić się nowym sposobem wykorzystania owej girlandy oraz efektami jej użycia☺
W połączeniu z jedną parą działających lampek uważam, że efekt jest niezły☺
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz